W tym miejscu pragnę podziękować niżej wymienionym (w kolejności chronologicznej!) osobom za ich cenny wkład w tę stronę. Osoby te dzieliły się ze mną przez całe lata ciekawymi informacjami o drzewach, poddawały wartościowe pomysły i uwagi dotyczące strony, wreszcie zgłaszały zauważone błędy. Bez tych osób niniejsza strona byłaby z pewnością dużo uboższa. Raz jeszcze zatem - wielkie dzięki!
Moi Rodzice. Swoją pasję do drzew jak również sposób postrzegania przyrody w największym stopniu zawdzięczam Rodzicom. Jedne z moich najwspanialszych wspomnień z dzieciństwa wiążą się z wyprawami wraz z Tatą na grzyby do pobliskich lasów. To właśnie wtedy złapałem przyrodniczego bakcyla, który wiele lat później, pod wpływem pewnego niezwykłego drzewa, miał się przerodzić w prawdziwą życiową pasję. Pasję tę mogłem i nadal mogę praktycznie realizować w naszym ogrodzie, który stworzony przez Rodziców w latach 90. ubiegłego wieku stał się moim małym "ogrodem botanicznym", a za razem jednym z ulubionych miejsc. O ile samo istnienie ogrodu, jego obecny układ oraz największe i napiękniejsze drzewa zawdzięczam obojgu rodzicom, o tyle dopracowanie najważniejszych szczegółów pozostaje domeną Mamy. To ona opiekuje się ogrodem na co dzień, pielęgnuje każdą roślinę, wreszcie dysponuje potężną praktyczną wiedzą, która dla mnie, pomimo wieloletniej lektury najróżniejszych książek i stron internetowych ciągle pozostaje poza zasięgiem. Do tej pory sadząc, przesadzając czy przycinając prawie każde drzewo zasięgam porady Mamy, która zwykle uczestniczy również w samej czynności. Nieocenione są także nasze długie rozmowy na temat drzew. To niezwykle ważne, że ma się kogoś, kto podobnie postrzega świat i z kim można dzielić się swoimi zainteresowaniami oraz związanymi z nimi emocjami. Za wszystko to bardzo Wam dziękuję, Kochani.
Mój brat Zygmunt nigdy się nie przyzna, że tak naprawdę też czuje blues'a do drzew. Będzie twierdził, że drzewa jak drzewa, czym się tu zachwycać itp. Fakty jednak mówią co innego. Pamiętam na przykład, że to właśnie Zygmunt bardzo często najbardziej zdecydowanie interweniował przeciwstawiając się obcinaniu nieco zawadzających, ale za to pięknych gałęzi. To także On wraz z Tatą posadził jedne z najważniejszych dla mnie drzew - topole włoską i balsamiczną. Od lat pomaga też Mamie w opiekowaniu się ogrodem, m.in. kosi trawę, grabi liście itp. Dzięki swojej pomysłowości i zdolnościom, których ja niestety nie odziedziczyłem po Tacie, jest też swojego rodzaju doradcą technicznym, nieocenionym w większości codziennych spraw związanych z ogrodem. Od czasu do czasu robimy razem wypady w góry lub do lasu. Czasem mnie nie ma na miejscu, a trzeba pilnie wykonać jakieś zdjęcie na stronę. Wtedy wystarczy jeden telefon albo e-mail. Fajnie, że zawsze mogę na Niego liczyć. Dzięki Zygmunt!
Ania Masłowska. Myślę, że Ani należą się szczególne podziękowania. Jest to bowiem jedyna z wymienionych tu osób, która mimo, że nie wykazuje przesadnego zainteresowana drzewami a co więcej posiada raczej humanistyczny umysł, to jednak w zaskakująco dużym stopniu przyczyniła się do powstania tej strony. Żeby wymienić tylko kilka najważniejszych rzeczy, wspomnę o naszych niezliczonych wyprawach, w których zamiast wylegiwać się na plaży lub rozkoszować kawą w kawiarni, przemierzaliśmy wspólnie niezmierzone dzikie chaszcze lub inne odludzia w poszukiwaniu ciekawych drzew. A kiedy trzeba było uchwycić na zdjęciu ogrom drzewnego giganta, nikt tak często jak Ania nie stawał się "wzorcem porównawczym" (można to zobaczyć na licznych zdjęciach rozrzuconych po całej stronie). Zresztą często już samo dotarcie na miejsce i znalezienie drzewa stanowiło nie lada problem. Wtedy także Ania okazywała się niezastąpiona - czasami odnosiłem wręcz wrażenie, że musi ona mieć "wbudowany" jakiś wewnętrzny GPS i to dużo lepszy niż ten w moim HTC ;-). Ania wyciągała mnie też często do Empiku, gdzie mogłem wygodnie zatopić się w stosie wybranych przez siebie (tj. wszystkich, jakie akurat były na półkach ;-) książek o drzewach. Za wszystko to oraz wiele innych rzeczy, a przede wszystkim za trwającą 7 lat cierpliwość i wyrozumiałość bardzo Ci dziękuję Aniu!
Ewa Marosz. Ewa należy do tych osób, które są kompletnie "zakręcone" na punkcie drzew. Swoją wiedzę oraz pasję przekazuje w szkole dzieciom, ucząc przedmiotu użytkowanie lasu. Największym konikiem Ewy są wady drewna, a ostatnio także artystyczne fotografowanie drzew. To w dużym stopniu dzięki Ewie zacząłem patrzyć na drzewa nieco inaczej, dostrzegać w nich "duszę". Ewa przesłała mi też wiele pięknych zdjęć drzew, poleciła doskonałe książki botaniczne, wreszcie udzieliła cennych rad dotyczących strony. Spowodowała również, że ciągle marzę o wyjeździe do Kaliforni i zobaczeniu na własne oczy największych gigantów świata drzew - sekwoi i mamutowców. Mam nadzieję, że kiedyś uda się zrealizować to marzenie. Dzięki Ewa!
Pani Kamila Szlązkiewicz. Panią Kamilę mogę śmiało określić jako wybitną specjalistkę w kwestii rozpoznawania drzew na podstawie zdjęć. Pomogła mi ona wielokrotnie w rozpoznaniu gatunków, których w żaden inny sposób nie byłem w stanie oznaczyć. Do pierwszych i najważniejszych należała mahonia ostrolistna :). Pani Kamila zawsze skromnie twierdzi, że dużo większą od niej wiedzą na temat drzew dysponuje jej mąż. A ja zawsze zastanawiam się czy to w ogóle możliwe! Dziękuję Pani Kamilo!
Rafał Matthew Jastrzębski. Rafał skończył studia na Wydziale Leśnym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Jest najlepszym specjalistą od topól, jakiego znam. To on krok po kroku wprowadzał mnie w meandry niezwykle trudnych do rozpoznania i odróżnienia od siebie odmian oraz kultywarów topól kanadyjskich i balsamicznych. Dzięki Rafałowi dowiedziałem się w końcu jak praktycznie odróżnić topolę czarną od topól kanadyjskich oraz gdzie w Krakowie można spotkać drzewa obu gatunków i poszczególnych odmian/kultywarów. Oczywiście wiedza Rafała nie ogranicza się tylko do topól. Jest ona dużo szersza, o czym wielokrotnie miałem okazję się przekonać i co także znalazło swoje odzwierciedlenie w treści niniejszej strony. Dzięki Rafał!
Tomasz Niechoda. Dzięki Tomkowi zobaczyłem na własne oczy to, o czym wielu może tylko pomarzyć - niedostępne dla zwykłego turysty, najdziksze zakamarki Puszczy Białowieskiej, a w nich... białowieskie olbrzymy. Ok. 50m świerki, ponad 40m jesiony, dęby i sosny, nieco tylko niższe klony, lipy, wiązy i olsze. Tego nie da się opisać słowami, to po prostu trzeba zobaczyć. Strona Tomka Drzewa Białowieskiego Parku Narodowego (http://www.drzewa.puszcza-bialowieska.eu) to niewątpliwie jedno z najobszerniejszych i najbardziej szczegółowych opracowań dotyczących drzew na terenie BPN. Stanowi ona dla mnie nieustające źródło inspiracji, a przede wszystkim niezwykle cennych informacji na temat o najwyższych drzew w Polsce. Poprzez kontakty Tomka ze znanymi osobami mierzącymi drzewa za granicą, miewam także dostęp do najświeższych danych na temat rekordowych drzew w Europie i na świecie. Dzięki Tomek!